Prapremiera świątecznego filmu Uwierz w Mikołaja 2 odbyła się 3 listopada w Kinie Helios w Bielsku-Białej. Rozpoczęcie dystrybucji od naszego miasta nie jest przypadkowe, bowiem właśnie Bielsko-Biała odegrało, po raz kolejny, ważną rolę w filmie – cała akcja dzieje się tutaj i w okolicach. Film Uwierz w Mikołaja 2 w kinach pojawi się 7 listopada; warto zobaczyć tę uroczą świąteczną baśń.
Ci wszyscy, którzy widzieli pierwszą część bożonarodzeniowego hitu Uwierz w Mikołaja i dali się ponieść jego magii, również przy dwójce się nie zawiodą. Znów na dłużej zaglądamy do Domu Seniora Happy End i podpatrujemy jego - momentami rozczulających, momentami zwariowanych – pensjonariuszy; pojawia się też nowy lokator domu. Śledzimy perypetie Zosi, która ma kolejną ważną misję do zrealizowania. Czasami z uśmiechem, czasami z trwogą obserwujemy przemianę Aldonki. Jesteśmy też w środku romantycznych uniesień nowożeńców i świeżo zaręczonych. To wszystko na tle pięknego miasta – Bielska-Białej, na Rynku, wśród zabytkowych kamieniczek, w okolicach Ratusza i krzywego mostku, na dworcu Bielsko-Biała Główna, w kolejce linowej na Szyndzielnię, przy Schronisku PTTK na Szyndzielni, a także w okolicach Milówki, Szczyrku i Skrzycznego. Rozpoznawanie znajomych miejsc na dużym ekranie i porównywanie ich zgodności z rzeczywistością to świetna zabawa podczas oglądania tego filmu.
Prapremierowy seans 3 listopada w Kinie Helios miał wyjątkową oprawę i odbył się z udziałem wyjątkowych gości. Wśród oglądających zasiedli bowiem aktorzy i twórcy obrazu. Mieliśmy przyjemność spotkać się z reżyserką Anną Wieczur, jedną z producentek Magdaleną Nalepą, aktorkami i aktorami: Michaliną Sosną, Anną Guzik, Olgierdem Łukaszewiczem, Mateuszem Janickim, Mateuszem Wojtasińskim, Pawłem i Łukaszem Golcami oraz dziećmi z fundacji Braci Golec. Salę kinową tego wieczoru do ostatniego miejsca wypełnili widzowie, wśród których znaleźli się prezydent miasta Jarosław Klimaszewski z małżonką, inni przedstawiciele samorządu oraz instytucji i służb, które włożyły bardzo dużo energii, aby plan zdjęciowy Uwierz w Mikołaja 2 funkcjonował najsprawniej jak to możliwe.
Po seansie była okazja do zadawania pytań twórcom, a co za tym idzie - poznania kulisów ich pracy, jej smaczków, opowieści o trudnościach i najzabawniejszych scenach. Były też zdjęcia w kinowym holu, kwiaty i gratulacje.
Filmowcy z radością mówili o powrocie do Bielska-Białej. To tu przecież kręcona była pierwsza część świątecznego hitu Uwierz w Mikołaja.
- Wracamy tu jak do przyjaciół, do tego regionu i tych cudownych ludzi. Za każdym razem – i pierwszym i drugim - było cudownie, po prostu za drugim już się znaliśmy. Brak słów żeby powiedzieć, jak dobrze się nam współpracowało, realizowało i wymyślało najlepsze zdjęcia. Wielkie ukłony i podziękowania dla władz miasta za decyzję, ale też dla wszystkich mieszkańców, instytucji i służb, z którymi się spotkaliśmy. To jest duże przedsięwzięcie, a z tej współpracy mamy satysfakcję. Spędziliśmy tutaj tylko kilka dni, a przecież cała akcja filmu dzieje się w Bielsku-Białej. Powrót był wielką przyjemnością, a ja mam nadzieję, że mieszkańcom sprawia przyjemność oglądanie ich miasta w tym filmie – podsumowała producentka Magdalena Nalepa, a wyrażone przez nią nadzieje spotkały się z brawami widzów.
W podziękowaniach za jakość współpracy z miastem producentce wtórowała reżyserka Anna Wieczur. Podkreślając przy okazji baśniowy wymiar opowiedzianej przez siebie historii i walory tego typu kina.
- Sprawa produkcji filmu, zwłaszcza w zimie, nie jest łatwa. Z mojej reżyserskiej perspektywy, zaopiekowano się tu nami wspaniale, zostaliśmy bardzo życzliwie przyjęci - w zasadzie jak przyjaciele - za co gorąco dziękuję w imieniu swoim i całej ekipy - mówiła. - Wspaniale jest kontynuować piękną opowieść. Przy historiach, które są jak baśnie, a takie jest Uwierz w Mikołaja, uwielbiam wracać do bohaterów, do świata, który mnie pochłonął, który daje nadzieję i moment do zastanowienia, ale też do uśmiechu – odpowiadała reżyserka na pytanie o to, czy trudno jest kręcić kolejny film w takiej samej konwencji.
W filmie pojawia się nie tylko spektakularnie pokazane miasto, które jest prawdziwym, pełnoprawnym bohaterem obrazu, ale też Beskidy – zapierające dech widoki z drona nad Malinowską Skałą, Skrzyczne, budynek jednego z największych i najstarszych schronisk w Beskidzie Śląskim - schroniska PTTK Szyndzielnia i kolejka linowa na szczyt; do tego widok na Bielsko-Białą z gór. Zdjęcia kręcone w górach sprowokowały kolejne pytania uczestników prapremiery. Zwłaszcza ci, którzy chodzą po górach, zauważyli drobne nieścisłości.
- Zostaliśmy obnażeni – śmiał się po kolejnym pytaniu aktor Mateusz Pawlicki. - Schronisko na Szyndzielni z zewnątrz jest oryginalne, ale środek schroniska, jak słusznie zauważyłaś – już nie. Zdjęcia ze środka były kręcone… pod Warszawą – odpowiadał młodej górołazce. – Ale to ze względów logistycznych - przy tak dużej produkcji wszystko trzeba spiąć razem.
Po czym, pozostając w górskim temacie, opowiedział o kręceniu scen z udziałem kolejki linowej na Szyndzielnię.
- To były bardzo trudne sceny - żeby wagoniki się dobrze mijały, żeby kamera była dobrze ustawiona. Naprawdę było to wyzwanie. Ujęcia wykonywane z dwóch stron, i od strony aktorów siedzących w wagoniku, i z zewnątrz. To naprawdę był ciężki dzień dla ekipy – mówił Mateusz Pawlicki.
Chwytającą za serce oprawę kolędową filmu z talentem stworzyli podopieczni Fundacji Braci Golec. A sami bracia, jako aktorzy grający siebie, zadebiutowali tym filmem na dużym ekranie, chociaż muzykę ich zespołu można było do tej pory usłyszeć już w siedmiu innych, dużych produkcjach. Przy okazji pytania o muzykę widzowie dowiedzieli się, że młodzi fundacyjni artyści nie mieli tremy, a jak coś nie wyszło, poprawili sceny w dublach, których jak przyznali z rozbrajającą szczerością, było cztery albo nawet pięć.
- Nasi podopieczni grają na heligonkach i skrzypcach, pięknie śpiewają, grają na kontrabasach – ta grupa jest dziś z nami – wstańcie kochani – gromkie brawa – mówił do dzieciaków Łukasz Golec. - To ludzie z całej Żywiecczyzny, którzy uczą się muzyki w szeregach naszej fundacji.
Film, poza opowiadaniem pozytywnej historii i niesieniem świątecznego ciepła, porusza też ważne tematy. Jeden z nich przemyca na ekran aktor Olgierd Łukaszewicz grający Aleksandra, nowego pensjonariusza Domu Seniora Happy End.
- Uczestnicząc w tym filmie czułem się właśnie jak w happy endzie. Po tylu rolach znaleźć się w takim młodym, tryskającym optymizmem towarzystwie, to naprawdę radość. Ale też, dzięki pani reżyser, mogłem przemycić coś bardziej istotnego. Otóż starszy pan, którego grałem, utracił przyjaciela, partnera, jak to się mówi. Dziś w kinie usłyszałem lekki śmiech podczas tej sceny (w której Aleksander ujawnia swój smutek z powodu tej utraty – przy. red.), a ja bym chciał, żeby to było odbierane bardzo poważnie, że ktoś może być takim partnerem, za którym się płacze – apelował. - A w ogóle 55 lat temu, w domu, w którym były kręcone zdjęcia, odwiedzałem Jarosława Iwaszkiewicza, szykując się do filmu Brzezina. Dlatego, błąkając się podczas przerw po willi, myślałem o tym, jak minął czas i jaką miałem szczęśliwą młodość.
Jedną z drugoplanowych ról w filmie Uwierz w Mikołaja 2 zagrała aktorka Teatru Polskiego w Bielsku-Białej, bielszczanka Anna Guzik, również obecna w kinie tego wieczoru.
- Przepięknie pokazaliście Bielsko-Białą na dużym ekranie, cieszę się, że nasze miasto znów gra w filmie. Każdy, kto tutaj mieszka rozpoznaje te plenery i części miasta i to jest wspaniała rzecz – zwracała się do ekipy.
Twórcy już zapowiedzieli, że jeżeli część druga filmu, która wchodzi na ekrany kin 7 listopada, spotka się z ciepłym przyjęciem, widzowie mogą liczyć na Uwierz w Mikołaja 3. Również wczoraj swoją premierę miała piosenka braci Golec promująca film Wesel się świecie.