Psychiatria w czasie pandemii

grafika Canva

W 2020 roku ludzkość spotkała się z czymś, czego większość z nas nie spodziewała się nigdy doświadczyć. Co najwyżej znaliśmy to z filmów fantastyczno-naukowych i gdy końcem 2019 roku docierały do nas pierwsze sygnały z Chin o nowej chorobie, nikt nie wierzył, że może ona tak szybko dotyczyć całej ludzkości. 

Pandemia koronawirusa zaskoczyła i dotknęła bezpośrednio lub pośrednio prawie wszystkich ludzi niezależnie od pozycji społecznej, zawodowej czy materialnej. Nagle w marcu, cały świat prawie się zatrzymał – lock down. Personel medyczny i pacjenci nie pozostali tutaj wyjątkiem. Praktycznie w jeden tydzień zamknięto większość przychodni i gabinetów specjalistycznych, odwołano planowe zabiegi, lekarze rodzinni przyjmowali w większości on line – bez osobistej wizyty pacjenta.

To wszystko dotyczyło również leczenia psychiatrycznego w Polsce. Poradnie Zdrowia Psychicznego, Poradnie Leczenia Uzależnień zaczęły działać niemal w 100% zdalnie. Oddziały psychiatryczne ograniczyły przyjęcia do przypadków pilnych, bezwzględnie wymagających leczenia szpitalnego. Wszystko to wpłynęło na pacjentach psychiatrycznych. Dostęp do leczenia nagle stał się bardziej utrudniony niż zwykle, ale nie niemożliwy. Pandemia spowodowała szybki rozwój, w pewnym sensie, nowego sposobu działania placówek medycznych – telemedycyna. Nagle lekarze zaczęli udzielać w większości porad przez telefon, wideotelefon, komunikatory internetowe itd. Przed pandemią też tak postępowano, ale były to przypadki bardzo sporadyczne. W sytuacji pandemii teleporada stała się preferowaną formą wizyty, niemal standardem postępowania w ambulatoryjnym lecznictwie psychiatrycznym.

Jestem lekarzem psychiatrą pracującym w lecznictwie ambulatoryjnym. W marcu stanąłem przed dylematem czy zamknąć gabinet, czyli odwołać lub/i przesunąć zaplanowane wizyty. Nie zrobiłem tego. Doszedłem do wniosku, że mimo zagrożenia epidemiologicznego muszę pracować nadal, ale na innych zasadach. Dałem pacjentom możliwość podjęcia decyzji w jakiej formie potrzebują porady. Nadal mogli przyjść do gabinetu pod warunkiem zachowania reżimu sanitarnego, mogli skorzystać z teleporady, mogli też przesunąć te wizytę.

W pierwszych dniach pandemii rzeczywiście większość prosiła o teleporady, ale w kolejnych tygodniach sytuacja szybko się zmieniła. Większość pacjentów wolała przyjść do gabinetu i osobiście porozmawiać z lekarzem. Pojedyncze osoby przesunęły wizytę. Ja też przekonałem się że praca przez telefon jest o wiele trudniejsza niż się wydaje. Zajmowała więcej czasu i była bardziej męcząca niż przyjmowanie w gabinecie. Po jakimś czasie sytuacja się unormowała. Potrzebne było wprowadzenie pewnych zasad dotyczących wizyt on - line. Ta forma pomocy jest możliwa tylko dla pewnej grupy pacjentów. Powinni to być chorzy: znani lekarzowi – czyli wizyty kolejne, pacjenci z lżejszymi postaciami choroby lub zaburzeń psychicznych – w przypadku cięższych jest to możliwe, ale przy bardzo dobrej współpracy rodziny lub opiekuna chorego, nie może to być jedyna forma leczenia – wcześniej czy później pacjent musi przyjść osobiście. Pacjenci zgłaszający się po raz pierwszy mogą być przyjęci on-line tylko w sytuacji naglącej uniemożliwiającej kontakt z lekarzem – tutaj kolejna wizyta powinna być bezpośrednia i jak najszybsza  W przypadku pozostałych pacjentów w zasadzie konieczna jest wizyta w gabinecie. Wyjątkiem mogą być chorzy pozostający pod stałym nadzorem lekarzy innych specjalności. Po wprowadzeniu powyższych zasad obecnie większość gabinetów i poradni psychiatrycznych i psychologicznych działa podobnie.

Poradnie Zdrowia Psychicznego i Poradnie Leczenia Uzależnień poza udzielaniem teleporad w większości wróciły do normalnej pracy. Wszędzie obowiązuje nadal reżim sanitarny czyli głównie noszenie maseczek, mycie i odkażanie rąk, utrzymywanie dystansu społecznego. W rejestracji spotkamy się dodatkowo z koniecznością udzielenia wywiadu epidemiologicznego składającego się z kilku prostych pytań dotyczących potencjalnych kontaktów z osobami zarażonymi.

W przebiegu pandemii obserwujemy stopniowo ogólny wzrost liczby zaburzeń psychicznych głównie depresyjno - lękowych. Poczucie lęku przed zakażeniem, izolacja społeczna, związane z powstałym kryzysem ekonomicznym zachwianie stabilności finansowej, to w tym roku dodatkowe  sytuacje stresowe, z którymi ludzie muszą sobie radzić i odbija się negatywnie na zdrowiu psychicznym.

W ostatnich miesiącach dodatkowo pojawiły się przypadki zaostrzeń przebiegu chorób takich jak schizofrenia czy zaburzenia urojeniowe. W przebiegu psychoz obserwowałem wątki urojeniowe o tematyce związanej z COVID - 19. Lęk i niepokój sprzyja dodatkowo nadużywaniu substancji psychoaktywnych. Z drugiej strony, pacjenci z zespołem natręctw – w postaci ciągłego mycia rąk początkowo twierdzili, że czują się lepiej, tłumaczyli że ich zachowania teraz nie odbiegają już tak drastycznie od zachowań innych. Nie oznacza to jednak  wyleczenia. 

          Aktualnie epidemia przyspiesza. Z dnia na dzień obserwujemy wzrost liczy zachorowań i wszystko wskazuje na to, że jeszcze długo tak będzie.

Z drugiej strony nauczyliśmy się żyć z tym zagrożeniem. Dostosowujemy się stopniowo do sytuacji. Poza tym walczymy z pandemią na wielu płaszczyznach. Psychiatria również ma w tym swój udział. Najpewniej nie wiemy jeszcze dokładnie jakie skutki dla zdrowia psychicznego przyniesie epidemia COVID-19. Tym, które obserwujemy obecnie możemy zapobiegać i w razie potrzeby skutecznie leczyć. .

 

Artykuł został przygotowany przez lek. med. Sławomira Daneckiego, psychiatrę